Jak chłopiec w sklepie z zabawkami

Widziałem już wiele materiałów związanych z F1, ale wciąż (na szczęście) pojawiają się takie, które wywołują u mnie gęsią skórkę. Kiedy kierowcy, który spędził w “jedynce” dwanaście lat zaczyna łamać się głos, a emocje są tak ogromne, że wręcz wylewają się z ekranu, to znak, że mamy do czynienia z wydarzeniem niezwykłym. Do tego ta cała otoczka… W takich chwilach cieszę się, że jestem po tej stronie bloga i mogę podzielić się z Wami takimi perełkami.

Zobaczcie jak Martin Brundle miał okazję przetestować Ferrari F10 na torze w Fiorano…