Red Bull na czele, Lotus drugą siłą?

Od kilku dni zabieram się do napisania podsumowania testów i zanosi się na to, że wcale go nie napiszę. Nie dlatego, że mi się nie chce, czy nie mam czasu, ale po lekturze podsumowania, którego skrócone tłumaczenie znajdziecie poniżej, po prostu odpuściłem. Jeden z włoskich serwisów poprosił, o analizę tego, co działo się w czterech ostatnich dniach zimowych testów w Barcelonie byłego szefa zespołu testowego Ferrari. Luigi Mazzola, bo o nim mowa, przez 21 lat reprezentował czerwone barwy, a jego przygoda z F1 zakończyła się w 2009 roku.

Luigi zdradził, że Luca di Montezemolo, Jean Todt oraz Ross Brawn oprócz informacji na temat możliwości własnego samochodu zawsze chcieli mieć dokładne rozpoznanie możliwości konkurencji. Jedynym sposobem na przygotowanie w miarę wiarygodnego opracowania osiągów poszczególnych samochodów, było zestawienie własnej telemetrii oraz ustawień samochodu z wynikami osiąganymi przez rywali podczas sesji testowych. Poniższa analiza z oczywistych względów została przygotowana bez dostępu do telemetrii, ale przy pomocy metod wykorzystywanych przez wiele lat.

Mazzola, na początku swojej analizy poczynił kilka założeń:

– wszystkie samochody są zgodne z wymaganiami nowego regulaminu,
– żaden z samochodów nie testuje z zaniżoną wagą (stary sposób na zrobienie dobrego wrażenia),
– podczas symulacji kwalifikacji wszyscy kierowcy używali KERS oraz DRS,
– podczas symulacji wyścigu kierowcy nie używali DRS;
– każdy spalony kilogram paliwa daje zysk w postaci 0,35 sekundy na okrążeniu.

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to dwie grupy czasów:

– czasy w okolicy 1:22 – 1:23 osiągane podczas jazdy z bardzo małym ładunkiem paliwa,
– czasy w okolicy 1:29 – 1:30 osiągane podczas długich przejazdów z dużym ładunkiem paliwa.

Pomiędzy jedną, a drugą grupą występuje różnica siedmiu sekund. Sporo, ale nie może być inaczej. Przejechanie wyścigu wymaga zabrania 150 kilogramów paliwa, a symulację kwalifikacji wykonuje się biorąc na pokład około 20 kilogramów. To daje 130 kilogramów różnicy, co wobec poczynionych założeń przekłada się na 4,5 sekundy. To potwierdza, że założenia dotyczące użycia DRS podczas krótkich przejazdów i jego nieużywania podczas symulacji wyścigu jest słuszne. Wykorzystywanie systemu wygaszania tylnego skrzydła na torze w Barcelonie może dać 1-1,5 sekundy zysku. Dodatkowo jazda z pełnym bakiem paliwa nie pozwala na idealne kontrolowanie toru jazdy, jak to ma miejsce przy przejazdach z małym ładunkiem paliwa.

Biorąc wszystkie powyższe założenie pod uwagę możemy wyciągnąć pierwsze wnioski.

ZespółNajlepszy czasObciążenie paliwem (szacowane)Wyliczony czas okrążenia kwalifikacyjnego (minimalna ilość paliwa)
Red Bull Renault1:22.650 Kg1:20.9
Lotus Renault1:22.020 Kg1:21.3
McLaren Mercedes1:22.120 Kg1:21.4
Williams Renault1:22.220 Kg1:21.5
Ferrari1:22.220 Kg1:21.5
Mercedes AMG1:22.950 Kg1:21.5
Force India Mercedes1:22.320 Kg1:21.6
Ferrari Sauber1:22.020 Kg1:21.6
Toro Rosso Ferrari1:22.110 Kg1:21.7
Caterham Renault1:22.610 Kg1:22.3

Jak widać, Red Bull nadal dominuje, ale tuż za nim pojawił się Lotus. Trzecią siłą jest McLaren, a dalej Ferrari, Mercedes i Williams. Kolejną grupę stanowią zespoły Force India, Sauber i Toro Rosso. Caterham nadal lekko odstaje od zespołów środka stawki. Nie możemy jednak powyższych wyników brać w ciemno, bo nie wiemy czy któryś z zespołów nie “bawił się” wagą samochodu.

Kolejnym elementem, który ma wpływ na możliwości samochodu, szczególnie podczas wyścigu jest stopień zużycia opon. Mazzola na podstawie analizy statystycznej poszczególnych przejazdów oraz osiąganych czasów przygotował tabelę, prezentującą stopień zużywania opon przez poszczególne samochody.

ZespółStopień zużycia opon
Red Bull Renault1
Force India Mercedes2
Toro Rosso Ferrari2
Lotus Renault2
McLaren Mercedes2
Williams Renault3
Caterham Renault3
Ferrari Sauber3
Ferrari3
Mercedes AMG4

Również w tym zestawieniu Red Bull jest na czele. Tuż za nimi Lotus, McLaren, Force India i Toro Rosso. Na drugim końcu zestawienia znalazł się Mercedes. Wynik są w pewnym sensie odzwierciedleniem parametrów aerodynamicznych samochodów i pokazują, kto lepiej dostosował się do nowych zasad. Wygląda na to, że Lotus przebył bardzo daleka drogę w porównaniu do zeszłorocznej konstrukcji.

Biorąc pod uwagę powyższe wyniki tegoroczna stawka na stracie sezonu kształtuje się następująco: Red Bull, Lotus, McLaren, Sauber, Williams, Ferrari, Mercedes, Force India, Toro Rosso oraz Caterham. Należy jednak pamiętać, że niektóre zespoły mogły z różnych powodów jeździć poniżej wagi minimalnej, co miało wpływ zarówno na osiągane wyniki, jak również zużycie opon.

Opracowano na podstawie http://bit.ly/y5dv8y