Pacjent pod specjalnym nadzorem

Dziennikarze śledzący losy Roberta Kubicy po jego nieszczęśliwej wywrotce, przez bardzo długi czas mieli problem z ustaleniem miejsca przeprowadzenia zabiegu. Pomocy ortopedycznej udzielił polskiemu kierowcy szpital Carlo Poma w miejscowości Mantua. Według ostatnich informacji Kubica po piątkowym zabiegu, wykonanym przez Lodovico Renzi Brivio ma nadal przebywać w szpitalu w Lombardii, choć w świetle tego, co zaraz przeczytacie wcale nie musi tak być.

Szpital Carlo Poma, w którym przebywa Kubica (fot. f1news.ru)

Największe światowe agencji nie wiedziały, w którym szpitalu odbędzie się zabieg, bo zarówno otoczenie Roberta jak również przedstawiciele placówki medycznej, chcąc uniknąć medialnego szumu, posunęli się do małego kłamstwa. Jeden z włoskich portali zdradził, że nazwisko “Kubica” przez wiele godzin nie figurowało w dokumentacji medycznej, podczas gdy kierowca był już na terenie szpitala. Dziennikarze ustalili, że karta pacjenta została założona na fikcyjne dane. Robert na kilkadziesiąt godzin stał się Marco. Zmyślonego nazwiska włoskie media nie podają, ale pojawiła się wzmianka, że było to coś brzmiącego bardzo obco.