FOTA w agonii

Końcem zeszłego tygodnia pojawiła się informacja, że dwa czołowe zespoły Ferrari oraz Red Bull opuszczają szeregi FOTA. Głównym powodem decyzji był brak porozumienia co do ograniczenia kosztów funkcjonowania zespołów. Ferrari od dawna znane jest z dużej rozrzutności. W ostatnim czasie pojawiły się plotki, że również Red bull zmuszony był prowadzić kreatywną księgowość, aby nie przekroczyć dotychczasowych limitów.

Prawdopodobnie głodne sukcesów władze Ferrari doszły do wniosku, że zespół nie jest w stanie funkcjonować przy proponowanych ograniczeniach. Decyzji Red Bulla przy takim obrocie sprawy tłumaczyć chyba nie trzeba. Pierwotnie myślałem, że utrata dwóch dużych graczy nie będzie miało kluczowego znaczenia dla związku. Wręcz przeciwnie, FOTA, na której czele stoi Martin Whitmarsh może zacząć działać na niekorzyść dezerterów.

Dzisiejsza decyzja Saubera oraz plotki o tym, że również Toro Rosso zamierza wypisać się ze związku oznaczają rychły koniec FOTA. Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że oba zespoły korzystają z jednostek napędowych Ferrari. Czyżby macki ośmiornicy z Maranello sięgały aż tak głęboko? Peter Sauber odmówił jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie. Podobnej postawy możemy spodziewać się ze strony reprezentantów Toro Rosso. Kto będzie następny?