Red Bull zna przyczynę trzepotania przedniego skrzydła Ferrari

Przednie skrzydło używane w ostatnich wyścigach przez zespół Ferrari było i nadal jest przedmiotem wielu dyskusji. Nie ulega wątpliwości, że włoscy inżynierowie mocno pracują nad elastycznością tego elementu, a celem jest osiągnięcie efektu zbliżonego do Red Bulla. Pomysł jest bajecznie prosty, ale realizacja zdecydowanie trudniejsza. Skrzydło musi przejść testy obciążeniowe FIA, czyli utrzymać dwa 100 kilogramowe odważniki na swoich końcach nie odkształcając się więcej niż 20 mm, a podczas wyścigu powinno pracować jak najbliżej asfaltu.

Ferrari jest już bardzo blisko osiągnięcia celu (fot. World © Sutton)

Uzyskanie takiego efektu jest możliwe jedynie poprzez odpowiednie ułożenie warstw materiału wykonanego z włókna węglowego. Jak już kiedyś pisałem na dzień dzisiejszy nie ma narzędzi, które pozwoliłyby zasymulować zachowanie skrzydła w zależności od sposobu ułożenia poszczególnych warstw, więc inżynierowie muszą polegać na własnym doświadczeniu, a efekty ich pracy mogą być zweryfikowane jedynie na torze.

W pomocą w rozwiązaniu zagadki trzepotania przedniego skrzydła Ferrari przyszli inżynierowie Red Bulla. Skrzydło zaczyna “tańczyć” zwykle na końcu długiej prostej, kiedy w użyciu jest system DRS. Jego aktywacja powoduje dociążenie przedniej osi, a to w połączeniu z niskim ciśnieniem w oponach skutkuje kołysaniem całego bolidu. Siły bardzo szybko przenoszą się na dość ciężkie, boczne łopatki przedniego skrzydła, które mają ogromny wpływ na zachowanie całego elementu. Ferrari jest bardzo blisko osiągnięcia pożądanego efektu i jestem przekonany, że w trakcie zimy problem trzepotania zostanie całkowicie weliminowany.