Ferrari 663

Taką właśnie nazwę otrzymał przyszłoroczny samochód zespołu Ferrari. Oczywiście jest to robocza nazwa, która rzadko staje się ostateczną wersją. Według informacji, które zebrałem na Twitterze model Ferrari 663 dziś rozpoczął swoją przygodę z tunelem aerodynamicznym w Maranello, a dalsze prace rozwojowe będą kontynuowane przy użyciu infrastruktury Toyoty.

Wiadomo już, że głównym celem inżynierów jest rozwiązanie odwiecznego problemu Ferrari z niedogrzewaniem opon. W tym celu wykorzystane zostanie zawieszenie typu “pull rod”, ponownie wprowadzone do F1 przez Red Bulla. Duże zmiany mają zajść również w sferze aerodynamiki, która ma być sprzymierzeńcem w walce z zimnymi oponami. Wysoki nos nadal ma być cechą charakterystyczną przyszłorocznych konstrukcji, ale Ferrari zdecydowało się obniżyć pozycję kierowcy w kokpicie, aby tym samym lepiej zbalansować maszynę. Ma być innowacyjnie, agresywnie oraz odważnie.

W prace projektowe ponownie zaangażowany został Rory Byrne, obok Neweya jeden z najbardziej utytułowanych inżynierów F1 chodzących po świecie. Jego głównym zadaniem jest zanalizowanie przyszłorocznego regulaminu oraz znalezienie dziur, które mogą być kluczem do zwycięstwa. Głosy na temat istnienia takowych już się wcześniej pojawiały.

Wszystko wygląda dość obiecująco, pozostaje mieć jedynie nadzieję, że tunel aerodynamiczny nie wywinie im kolejnego psikusa.