Senna wraca – oficjalnie

Kilkadziesiąt minut temu, w krótkim oświadczeniu, liczącym zaledwie trzy zdania zespół potwierdził Sennę na weekend. Więcej szczegółów mamy otrzymać jutro.


Komentator BBC, Eddie Jordan, który wczoraj rozmawiał z szefem zespołu Lotus Renault zdradził, że na Spa nie zobaczymy już Nicka Heidfelda. Potwierdziło się to, o czym pisałem już jakiś czas temu. Zespół nie był zadowolony z postawy Niemca i w końcu dorósł do decyzji o zmianie. Jednym z czynników była postawa na torze, ale żeby sprawa była do końca klarowna trzeba dodać, że w grę wchodziły również duże pieniądze.

Nick od teraz ja kręcę (fot. World © Kalisz/Sutton)

Senna zdołał pozyskać sponsorów, którzy prawdopodobnie zapewnią mu starty w zespole aż do końca sezonu. Dla zawodnika, który zaliczył w tym roku jedynie piątkową sesję i kilka przejazdów promocyjnych jest to ogromny przełom. Układ jest korzystny dla oby stron. Renault zaoszczędzi na kontrakcie Heidfelda, a do drugiej kieszeni zainkasuje sporą sumę, która może mieć niebagatelny wpływ na prace nad przyszłoroczną konstrukcją. Dla Senny będzie to okazja na sprawdzenie się w przyzwoitym bolidzie, w starciu ze zdecydowanie bardziej doświadczonym wdrożonym kierowcą.

Czuję, że Senna dysponując maszyną Renault może nieźle narozrabiać. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Postrzegany przez pryzmat nazwiska ma wiele do udowodnienia, a bolid HRT na pewno mu w tym nie pomagał. Spodziewam się błysku i małej niespodzianki już w ten weekend. Myślę, że Petrov powinien mieć się na baczności, bo kiedy kasa gra nagle zaczynają się liczyć umiejętności.