Będzie draka?

Kolejny raz Twitter może okazać się przyczyną poważnego zamieszania. Kierowca testowy Red Bulla Neel Jani, który zeszłej niedzieli testował RB7 na torze Idiada w Hiszpanii, napisał, że bardzo przesilił sobie mięśnie karku. Złośliwi od razu zauważyli, że regulamin dopuszcza jedynie testy na prostych odcinkach, które nie obciążają mięśni karku w takim stopniu jak pokonywanie szybkich zakrętów. Zrodziło się więc podejrzenie, że Red Bull mógł złamać zasady i testować nie tylko na prostej.

Neel Jani - sprawca całego zamieszania (fot. neel-jani.com)

Pikanterii całej sytuacji dodał fakt, że kiedy sprawa została wyciągnięta na światło dzienne, wpis bardzo szybko został usunięty. Przedstawiciele zespołu oczywiście wszystkiemu zaprzeczają twierdząc, że testy odbyły się zgodnie z przepisami i Jani nie pokonywał szybkich zakrętów. W ogólnej atmosferze “bij mistrza czym się da” może z tego wyjść niezła draka.

Tymczasem wiadomością dnia jest przedłużenie przez Fernando Alonso kontraktu z Ferrari do 2016 roku. Osobiście nie bardzo mnie to rusza, bo znając życie znajduje się tam co najmniej kilkadziesiąt zapisów, które pozwalają Alonso na wcześniejsze zakończenie współpracy.

P.S. Przypominam, że możecie śledzić f1talks na twitterze oraz na facebooku…